-Nie, nie! Zostaw mnie!
Sen, to był tylko sen.
Zrzuciłam z siebie kołdrę i usiadłam, starając się uspokoić. Zerknęłam na zegarek: trzecia rano.
Nie dam rady już usnąć, jestem tego pewna.
Wstałam i założyłam dres. Po cichu zeszłam na dół i zaparzyłam sobie kawę. Potem poszłam biegać. Dawałam z siebie więcej niż wszystko, próbując nie zadręczać się powracającym koszmarem. Od kilku dni mnie nie męczył, a tu proszę. Bach i znów to samo.
I jeszcze ta sprawa z Harrym. Ona najbardziej nie dawała mi spokoju. Muszę znaleźć kogoś, kto zajmie się tym nagraniem oraz porozmawiać z Mią Vonderwall. Ona może coś wiedzieć.
Jakiś czas później wróciłam do domu, wykonałam poranną toaletę i wyszłam do szkoły. Nie ma to jak poniedziałek...
-Przepraszam?
Weszłam do sali informatycznej, gdzie na szczęście nie odbywały się jeszcze lekcje, a nauczyciel zawzięcie coś pisał.
-Słucham? -zapytał uprzejmie, odkładając uprzednio dziennik.
-Czy w pana klasie jest może uczeń, który... -zaczęłam. -Jest, że tak powiem, geniuszem w swej dziedzinie? -dokończyłam z nadzieją.
-Hm, tak. Mamy tu kilka zdolnych dzieciaków, ale najlepszy jest Louis -odparł
-Louis -powtórzyłam za nim.
-Ma na nazwisko Tomlinson.
-Okej, a wie pan może, gdzie go znajdę?
-Dzisiaj chyba zaczyna od historii -zmarszczył brwi, zastanawiając się.
-Dziękuję. -Skinęłam mężczyźnie głową.
A więc mój geniusz jest ze mną w klasie. Jak mogłam tego nie wiedzieć? To niemiłe. Pożegnałam informatyka i pobiegłam na schody. Chciałam zdążyć przed dzwonkiem. Gdy dotarłam pod salę było już tam sporo osób. Podeszłam do pierwszej lepszej dziewczyny i spytałam o Tomlinsona.
-Tam jest. -Wskazała na trzech chłopaków.
To do dzieła.
-Który z was to Louis? -zapytałam, stając przy nich.
-To ja -odpowiedział chłopak o jasnobrązowych włosach.
-Możemy chwilę pogadać?
-Pewnie. -Pokiwał głową.
Pożegnał się z kolegami i odeszliśmy na bok.
-O co chodzi? -Przekrzywił głowę, czekając na odpowiedź.
-Słyszałam, że niezły z ciebie komputerowiec -rzuciłam.
-I co w związku z tym? -Uniósł brwi.
-Mogłabym mieć do ciebie prośbę?
-To zależy jaką -odparł.
-Chciałabym, żebyś zerknął na pewne nagranie. Głos został zmieniony, a ja potrzebuję oryginału.
-Spoko. -Wzruszył ramionami.
Wyjęłam pendrivea i podałam mu.
-Zależy mi na czasie i dyskrecji -zastrzegłam. -Oczywiście zapłacę ile trzeba -dodałam szybko.
-Daj spokój. -Zaśmiał się. -Na kiedy potrzebne ci to nagranie?
-Najlepiej jeszcze dzisiaj.
-Okej, popracuję na przerwach -obiecał. -Przyjdź po ostatniej lekcji do sali informatycznej.
-Wielkie dzięki. Jestem twoją dłużniczką.
Miałam wielką ochotę go przytulić lub ewentualnie służyć mu przez następny rok.
Rozległ się dzwonek i uczniowie zaczęli wchodzić do klas.
Nie mogłam usiedzieć na zajęciach. Każda lekcja była niczym tortura, już prawie zaczęłam obgryzać paznokcie z tego stresu. Na wuefie trener w pewnym momencie kazał mi przerwać grę, twierdząc, że specjalnie fauluję. To nie była prawda. Po prostu nie mogłam się skupić, a ci idioci sami wpadali mi pod nogi.
Dzisiaj przeszukają dom Harryego. Skoro zatrzymali go w piątek wieczorem, to na pewno dostali już nakaz. A jeśli coś tam znajdą? Nie twierdzę, że ma coś wspólnego z tym przestępstwem, ale jeżeli ktoś chce go wrobić, to mógł mu coś podrzucić...
-Veronica, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Moje rozmyślania przerwała niezadowolona Vicky, domagająca się o moją uwagę.
-No, tak -odparłam automatycznie.
Posłała mi spojrzenie, mówiące, że wcale mi nie wierzy.
-No dobra, wybacz. Jestem strasznie rozproszona -westchnęłam.
-Zauważyłam -przyznała. -Od rana jesteś jakaś nieobecna.
-Ja tylko... -urwałam, widząc Mię, która właśnie weszła na stołówkę. -Przepraszam na moment -mruknęłam i odeszłam od stołu.
Przedzierałam się przez uczniów, starając się nie spuścić jej z oczu. W końcu dotarłam do jej stolika. Siedziała sama.
-Mogę tu usiąść? -Posłałam jej słodki uśmiech.
Pora na przedstawienie.
-Jeśli musisz -mruknęła obojętnie.
Okej, to chyba będzie trudne.
-Muszę -kontynuowałam pogodnym tonem.
Usiadłam obok niej i nie przestając się uśmiechać zaczęłam rozmowę.
-Co u ciebie słychać?
Popatrzyła na mnie, a jej wzrok mówił, że wolałaby, gdyby mnie tu nie było.
Jej problem.
-O Boże, najmocniej cię przepraszam -grałam dalej. -Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to twoja siostra... -przerwałam, jak gdyby reszta nie mogła przejść mi przez gardło.
-Tak, to ja -odparła niechętnie.
-Naprawdę mi przykro z jej powodu -dodałam.
No dalej, otwórz się przede mną, dziewczyno.
-Mnie też. -Wzruszyła ramionami.
-Rozumiem, jak się czujesz -powiedziałam smutnym tonem. -Ja też niedawno kogoś straciłam. Mój brat miał wypadek na motorze. To dlatego się tu przeprowadziliśmy -westchnęłam, dumna ze swojej historyjki.
Może to łyknie.
-Naprawdę? -zainteresowała się.
Pokiwałam głową.
-Moja siostra miała gorzej. Jakiś łajdak najpierw ją zgwałcił, a potem udusił gołymi rękoma -pokręciła głową ze złością.
-To okropne -zawołałam. -Złapali go już?
-Kogoś przymknęli, ale nie wierzę, że to on -parsknęła.
-Dlaczego?
Nareszcie zaczęła mówić o czymś, co może mi się przydać.
-Kojarzysz Harrego Stylesa?
Kiwnęłam głową.
-To jego oskarżyli? -Udawałam zdziwienie.
-Tak, ale jestem pewna, że tego nie zrobił.
-Czemu tak uważasz?
-Alex kochała się w nim, odkąd pierwszy raz go zobaczyła -oznajmiła.
Wow, to jest informacja warta kłamstw.
-Ale on jej nie zauważał -mówiła dalej. -Nawet nie wiedział, że ktoś taki jak ona w ogóle istnieje. Po co więc miałby ją gwałcić, skoro sama z wielką chęcią by się z nim przespała?
-Czyli uważasz, że zrobił to ktoś, kogo... -zaczęłam ją podpuszczać.
-Nie znosiła? -dokończyła za mnie. -Owszem.
-Jest ktoś taki? -drążyłam.
-Kiedyś mi mówiła, że kolega z klasy się jej narzuca.
-Istnieje możliwość, że pamiętasz, jak się nazywa?
-Jakiś Adam -mruknęła.
Jeśli nagranie doprowadzi mnie do tego chłopaka, będę mogła śmiało twierdzić, że to on jest sprawcą.
Kiedy wreszcie nadszedł dzwonek kończący ostatnią lekcję, byłam już na granicy wytrzymałości psychicznej. Nareszcie -krzyczało całe moje ciało. Czym prędzej ruszyłam do sali, w której umówiłam się z Louisem.
-Udało się? -zapytałam już na wejściu.
-Tak -odparł. -Skąd masz nagranie, do którego dostęp ma tylko policja?
Spojrzał na mnie podejrzliwie.
-Tata jest gliną -rzuciłam wymijająco. -I jak? Głos jest normalny?
-Jak najbardziej.
Odtworzył nagranie i w skupieniu zaczęliśmy go słuchać.
-Nie mam pojęcia czyj to głos -jęknęłam, opadając na krzesło. W duchu liczyłam, że nie będę musiała dalej szukać. Miałam nadzieję, że rozpoznam go dzięki nagraniu.
-Mi się wydaje znajomy... -mruknął Tomlinson.
-Czy to jakiś... Adam? -podsunęłam.
-Tak, chyba tak -przytaknął. -Ma ze mną rozszerzoną informatykę.
To by wyjaśniało przerobiony głos.
-Jak ma na nazwisko?
-Sillen.
Wyciągnęłam z torby pierwszy lepszy zeszyt i zapisałam.
-Bardzo ci dziękuję, Louis. Jeśli ty będziesz czegoś potrzebował, śmiało przyjdź z tym do mnie.
-Zapamiętam. -Posłał mi uśmiech.
Wstałam, przytuliłam go przelotnie i opuściłam najpierw klasę, a potem szkołę.
Adam Sillen. No i mamy winnego.
-Zayn! -krzyknęłam na parkingu.
Podbiegłam do niego.
-Co jest?
-Chyba wiem, kto to zrobił -oznajmiłam.
-Jak to? -zdziwił się.
-To nieważne. Musisz mnie zawieźć do domu mojego ojca. Potrzebuję informacji o pewnym chłopaku.
-Wskakuj.
-Chodź -mruknęłam, przekręcając klucz w drzwiach. -Zaproponowałabym ci coś do picia, ale mamy ważniejsze sprawy.
Weszliśmy na piętro, do sypialni taty. Laptop był w tym samym miejscu, co wczoraj. Hasło też pozostało takie samo. Czyli nie miał pojęcia. Zalogowałam się i wpisałam w wyszukiwarkę nazwisko tego chłopaka. Plusy niosące ze sobą posiadanie agenta FBI w rodzinie? Bezpośredni dostęp do wszelkich informacji na temat każdego.
-Mieszka niedaleko szkoły -zauważyłam.
-Wytłumaczysz mi co tu się dzieje i kim, do chuja, jest Adam Sillen? -spytał zirytowany.
-To on zadzwonił na policję, twierdząc, że zabójca trzyma w szkole prochy -poinformowałam go. -W dodatku siostra tej zabitej dziewczyny twierdzi, że ją prześladował, czy coś.
-Więc na co my czekamy? Jedźmy do szeryfa -oburzył się.
-Zayn, to żadne dowody. Mamy tylko poszlaki i domysły -zgasiłam go, wywracając oczami.
-Czego jeszcze szukasz?
-Jakiejś wzmianki o narkotykach -mruknęłam. -Jest -klasnęłam w dłonie. -W gimnazjum złapano go na posiadaniu.
-Czyli wszystko jasne -stwierdził.
-Dla nas -oznajmiłam. -Powinnam złożyć mu wizytę -dodałam z namysłem.
-Pojebało cię? -Popatrzył na mnie jak na idiotkę. -Nie spotkasz się z tym świrem.
-Rany boskie, Zayn -westchnęłam. -Musimy mieć dowód.
-I jak chcesz go zdobyć?
-Podpuszczę go, żeby się przyznał.
-I? -Nadal nie był przekonany.
-Nagram go. Zawieziesz mnie? -poprosiłam.
-Dobra -mruknął.
Opuściliśmy mieszkanie mojego ojca i pojechaliśmy do Sillena.
chce dalej!
OdpowiedzUsuńAwwww super ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZajebiście czekam nn
OdpowiedzUsuńO kurwa kocham Cie :** ta mia nie wydawala sie jakas strasznie zalamana
OdpowiedzUsuńIntryga się zagęszcza heheheh świetny czekam nn ♡
OdpowiedzUsuńJesteś MEGA<3
OdpowiedzUsuńO Boże , jak ja strasznie chce
dowiedzieć się co dalej , to nawet nie masz pojecia :)
Czekam z niecierpliwością ;)
LUDZIE KOMENTOWAĆ !!!
Sylwia
Nie ma z tobą nudy :)
OdpowiedzUsuńW karzdym rozdziale cos sie dzieje i nie przestajesz zaskakiwać <3
Czekam na dalszy rozwój wydarzeń :***
Ąaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!! To jest ZAJEBISTE!!! Genialne! !!
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńJa PRDL!!! :o
OdpowiedzUsuńJesteś świetna dziewczyno! To jest niesamowite!!! :D
masz świetny pomysł i wgl to opowiadanie jest takie wciągające!!! <3
Kochaaaam soołłłłł maaaaaaacz <3 <3 <3 ;***
Świetny, świetny ! :)
OdpowiedzUsuńCud , miód , malina !<3
OdpowiedzUsuńOmggg jak wgl moglas uwięzić Hazzusia?! To. Niewyobrażalnie. Okropne. :/
OdpowiedzUsuńJesteś naaaaaaaaaj :D
OdpowiedzUsuńŚwietny !
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz ? <3
O kurde! ;D
OdpowiedzUsuńMega ;) Fajnie, ze trafiłam na tego boga :)'
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Żądam nexta :D
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna <3
OdpowiedzUsuńI też bardzo się ciesze że trafiłam na twojego bloga :***
Do następnego :)
<3 <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńKocham Cię genialnie piszesz:**
OdpowiedzUsuńAaa extra czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńCzy ja jestem w niebie ? Czytając twoją cięrzką prace rozpłynełam sie , i za to dziękuje <3
OdpowiedzUsuń