sobota, 30 sierpnia 2014

Chapter 16

Od czasu włamania do Swaina minęły 2 dni. Odkąd powiedziałam Harry'emu o moich podejrzeniach minęły 2 dni. Jego reakcja nie była najgorsza, aczkolwiek oczekiwał wyjaśnień. Wyjaśnień, dlaczego obarczam nauczyciela winą o śmierć uczennicy. Cóż, moje tłumaczenia nie były proste. Przeciwnie -miejscami zawiłe i wątłe. Ale mi uwierzył. Dzięki Bogu, uwierzył mi.
 Jednak to nie było wszystko, co mu powiedziałam. Wreszcie zdobyłam się na odwagę, żeby opowiedzieć mu o... no wiecie. Zdecydowałam, że to odpowiedni moment, poza tym, chciałam mieć to już za sobą.
 Wściekł się.
Nie, to nie jest dobre określenie; on wpadł w szał. Pod wpływem emocji zdemolował czyjś samochód i wybił szybę w kawiarni. Skończyło się to rzecz jasna na komendzie, ale bez większych konsekwencji -został tylko zobowiązany do zapłaty za szkody.
 Kiedy czekałam aż go wypuszczą, uparcie starałam się uporządkować myśli i znaleźć sposób, aby wybić mu z głowy zamordowanie Swain'a. Niestety nie byłam w stanie wymyślić czegoś... produktywnego, więc gdy wyszedł na zewnątrz postawiłam na spontaniczność.
 Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się go przekonać. Nie było łatwo, to jasne, ale kiedy zmusiłam go do wysłuchania, co zamierzam zrobić, trochę się opanował. Oczywiście zastrzegł, że sama nie wrócę do domu tego "skurwysyna", jak go określił. Nie, żeby musiał dwa razy powtarzać, w życiu nie poszłabym tam znowu sama.
 -Veronica, obiad!
Podniosłam niechętnie głowę z poduszki i zmusiłam się do wstania z łóżka. Nie byłam dziś w szkole -udawałam, że się szykuję aż zostałam sama -potem znowu się położyłam.
 -Idę! -odkrzyknęłam.
Weszłam do kuchni, pocierając twarz w celu odpędzenia zmęczenia. Od wczoraj nie czułam się za dobrze.
 -Spagetti -oznajmiła mama i postawiła przede mną talerz.
Złapałam za widelec i zaczęłam wpychać makaron do buzi nawet nie czując smaku.
 -Zaraz jedziemy odebrać Lewrence'ów z lotniska -dowiedziałam się w połowie posiłku.
Pokiwałam głową, nie podnosząc na nich wzroku. Boże, nie wiem, co się ze mną działo. Jakbym zaraz miała upaść. Kilka minut później zostałam już sama. Spokojnie kończyłam jedzenie, aż w pewnym momencie poczułam, jak staje mi w gardle niczym kołek. Zakryłam usta dłonią i zdążyłam wstać od stołu, nim zaczęłam wymiotować. Zrobiło mi się słabo i padłam na kolana, nadal wypluwając wnętrzności. W chwili, gdy zobaczyłam krew między wymiocinami, zemdlałam.
 Uchyliłam powieki i moim oczom ukazał się rozmazany obraz. Zaczęłam mrugać, aż złapałam ostrość i zorientowałam się, że nadal jestem w kuchni. Na podłodze, dla ścisłości. Chwyciłam się szafki i powoli wstałam.
 -Ja pierdolę -mruknęłam, patrząc na brudne panele.
Wzięłam ręcznik papierowy i zaczęłam wycierać to obrzydlistwo. Gdy już wyrzuciłam wszystko do kosza, usiadłam na krześle i wyjęłam telefon z kieszeni. Wybrałam numer Harry'ego i oparłam głowę o dłoń, przymykając oczy. Nadal nie czułam się dobrze.
 -Cześć, kochanie -usłyszałam jego ochrypły głos.
Mimo mojego stanu serce prawie mi stanęło, gdy powiedział "kochanie".
 -Cześć -wychrypiałam, po czym zaczęłam kaszleć. -Możesz przyjechać?
 -Coś się stało? Masz jakiś dziwny głos.
 -To nic... ale... po prostu jeśli możesz, to przyjedź -przełknęłam ślinę i skrzywiłam się, czując smak żółci.
 -Jasne, będę za 15 minut.
 -Do zobaczenia -pożegnałam się i zakończyłam połączenie.
Zmusiłam się, żeby wstać i pójść do łazienki umyć zęby. Potem poszłam do salonu i padłam na sofę jak długa.

Harry's POV

 -Spadam -oznajmiłem chłopakom, odkładając piwo.
 -Serio, stary? -prychnął Cyrus. -Jesteś na każde jej zawołanie?
 -Uważaj, co mówisz, bo nadal mogę ci wpierdolić -odgryzłem się.
 -Oj, dajcie już spokój naszemu Harrusiowi, przecież ukochana go wzywa!
Odwróciłem się i spojrzałem spod byka na Zayn'a.
 -Masz w ryj -powiedziałem i złapałem go za poły kurtki.
 -Sorry, stary! -zawołał przerażony.
Puściłem go i posłałem wszystkim obecnym mordercze spojrzenia.
 -Nie jestem waszą pieprzoną maskotką, więc uważajcie na słowa -ostrzegłem.
Wziąłem bluzę z oparcia krzesła i wyszedłem na dwór. Wsiadłem do auta i pojechałem do jej domu.
 Pogoda od rana nie była najlepsza, ale teraz zrobiła się co najmniej chujowa. Zaczęło padać i grzmieć. Przyśpieszyłem, chcąc już być na miejscu. Ciekawe, co się stało? Kiedy wreszcie dotarłem pod jej dom, światła były pogaszone. Zastanowiło mnie to, bo przecież po mnie zadzwoniła... a tu nikogo nie ma? No nic, trzeba sprawdzić. Przebiegłem szybko przez ulicę i zapukałem do drzwi. Raz, drugi, trzeci. Nic. Znowu zapukałem. I znowu nic. Westchnąłem sfrustrowany i wyciągnąłem telefon. Co, do chuja, się dzieje? Nie odebrała.
 -No kurwa mać -mruknąłem.
Miałem już sobie iść, ale w przedpokoju zapaliło się światło i usłyszałem brzęk klucza w zamku.
 -Hej -wychrypiała, wpuszczając mnie do środka.
Widok był przerażający, ledwo powstrzymałem się od krzyku. Nie to, że wyglądała brzydko -nigdy nie wygląda brzydko. Po prostu ta cholerna bladość, przekrwione oczy i ogromne zmęczenie widoczne na jej twarzy sprawiło, że w pierwszej chwili odniosłem wrażenie, że przemieniła się w zombi.
 -Co ci jest? -spytałem, łapiąc ją za ramię.
Wzruszyła ramionami.
 -Nie mam pojęcia. To chyba grypa żołądkowa, czy coś. Ciągle wymiotuję.
Przytuliłem jej drobne ciało do siebie i pocałowałem ją w czoło. Dobrze, że do mnie zadzwoniła. Przecież w każdej chwili mogłaby zemdleć i nie wiadomo, co byłoby potem.
 -Powinnaś się położyć -oznajmiłem, po czym wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju.
 -Moje nogi mają się w porządku, nie musisz mnie dźwigać -zachichotała.
Położyłem ją na łóżku..
 -Chcesz coś do picia?
 -Żeby mieć czym rzygać? Nie, dzięki.
Tym razem to ja się zaśmiałem i dołączyłem do niej. Przykryliśmy się kołdrą i zwróciliśmy się do siebie twarzami.
 -Dzięki, że przyjechałeś. Naprawdę czuję się jakby mnie ktoś przeżuł i wypluł, a nie miałam do kogo się zwrócić. Inaczej nie zawracałabym ci głowy.
 -Nie mów tak. Do kogo miałabyś niby dzwonić w takiej chwili, jak nie do mnie, kochanie?
Uśmiechnęła się promiennie i złączyła nasze usta w pocałunku.
 -Muszę szybko wyzdrowieć -oznajmiła, gdy się od siebie odsunęliśmy. -Musimy w końcu wziąć się za tego chuja.

***

Okeej, rozdział nudny, krótki i nic nie wnoszący, ale to taki "wstęp" do następnych wydarzeń :) Jak już wspomniałam wcześniej, notki będą pojawiały się o wiele rzadziej, niż wcześniej. Mniej więcej raz na tydzień, ewentualnie dwa, jeśli będę miała lepszy dzień :D Wiem, że to niezbyt zadowalające i sama nie miałabym ochoty tyle czekać, ale spójrzcie na to z mojej perspektywy -nie jestem robotem i nie mogę całego mojego czasu spędzać przed komputerem. A napisanie jednego rozdziału zajmuje mi średnio 2-3 dni. Tak więc, mam nadzieję, że ze mną zostaniecie i okażecie nieco zrozumienia ^^
Do następnego!

32 komentarze:

  1. Co ty mówisz jest świetny. Długo na niego czekałam już się nie mogę doczekać kolejnego :*** weny życzę ;) :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ! :)
    Z mojej strony na dzisiaj to tyle , po wczorajszej imprezie czuje sie jak Veronica przeżuta i wypluta , fakt że z własnej głupoty ;)
    Ide spać musze jakoś zlikwidować tego kaca !
    Ale w takim stanie rozdział i tak musiałam przeczytać rozdział ,siła wyższa :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!!!! Czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest super!!! Kiedyy next?? To jest świetne!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. no ja na pewno zostanę! zresztą, jaki debil odszedłby z tak wspaniałego bloga :P koocham to <3 i cb :* a rodział extraaa ^^ i ciekawa jestem, co to za wydarzenia :D to do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. KC! :* i tego bloga :D rozdział per-fect <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuuuuuudo *.* Masakra <333
    Biedna Ronnie :* Koooocham <333

    http://different-world-1d.blogspot.com
    http://maniac-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. o raaany, jakie cudne <3 nie mogę się najarać każdym rozdziałem ^^ tak cholernie to kocham *.* czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział krótki, ale jak zawsze świetny
    niestety koniec wakacji dobił mnie i dopiero teraz go przeczytałam czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareścieeee !! Jezuu, ile ja musialam czekac. Oczywiście jak wszyscy :*
    No, ale jest. Boje się o Victorie :c Oby nic jej nie było !
    Harry jest taki kochany <3 Oh, ah xD
    Dobra koniec tych czułości. Czekamy na następny :* - Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  11. jeejciu, Harry taki słodki ^^ kochają się :D <3 czekam nn :* ciekawe, co się dalej wydarzy...

    OdpowiedzUsuń
  12. cudne, next *.* nie mg się już doczekać! <3 słodcy są strasznie :') znaczy Hanica ^^ koocham :*

    OdpowiedzUsuń
  13. wow, reakcja Harrego na żarty ze strony kumpli mnie zaskoczyła :) mile zaskoczyła :D on ją tak kocha <3 słodziaki *.* i pomoże jej w chorobie, zawsze bd przy niej ^^ next :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział :)
    Uwielbiam Harrego i Ronnie <3
    Pozdrawiam i czekam na nn :***

    OdpowiedzUsuń
  15. śliczne <3 on się nią tak opiekuje :) słodko ^^ czekam nn :* i mam pytanko: nadal czekasz na 25 komów czy po prostu wstawiasz, kiedy możesz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasada 25 komentarzy nadal obowiązuje, ale to nie znaczy, że nowy rozdział pojawi się od razu, gdy spełnicie ten warunek :) jak mówiłam, mam teraz na głowie milion spraw :D

      Usuń
    2. spk, rozumiem :)
      i pamiętaj, że zawsze będę z tb! :*

      Usuń
  16. wiedz, że jestem uzależniona od tego bloga ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  17. meeegaaa :) cudni oni są <3 kocham i czekam nn :**** i na te wydarzenia :D na pewno będzie ciekawie ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. ludziee, wody, ale tu słodziutko! ^^ nie no, w pozytywnym znaczeniu ;) bo tutaj tak naprawdę nic nie jest "przesłodzone" :) tak w sam raz <3 hmm i tak się zastanawiam czy dojdzie do 69 :D ale teraz nasze słodziaki mają raczej co innego na głowie :3 a mianowicie dać porządną nauczkę swainowi :P tak cholernie ciekawa jestem, jak to wszystko będzie wyglądało ;) już się tych wydarzeń nie mogę doczekać ^^ więc z wieeelkim zniecierpliwieniem czekam na next :** KOCHAM TO! <3

    OdpowiedzUsuń
  19. co tu dużo gadać... no mistrzostwo świata po prostu :') zarówno ten rozdział jak i cały blog <3 czekam oczywiście nn <3333 (przeczytałam ten rozdział dopiero teraz, bo tak jak ty mam nawał spraw na głowie i właśnie znalazłam wolną chwilę :O także cię rozumiem, i mam nadzieję, że ze wszystkim sb poradzisz :* )

    OdpowiedzUsuń
  20. wspaniałe i taakie sweet ^^ next! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 !!! no musiałam, pokusa jest zbyt wielka xD :**

    OdpowiedzUsuń
  22. dobra, teraz serio, rozdział rewelacyjny i ty też jesteś rewelacyjna (ale to już pewnie wiesz) :* czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Rewelacja!!!! Next <3

    OdpowiedzUsuń
  24. chcemy next, chcemy next :( już dłużej nie wytrzymam... idę się powiesić :o KC i chcę nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurwa, co jest ? Czemu tak długo nic nie dodajesz ? :< Wszyscy sie o ciebie martwimy! Wiem, wiem jest szkoła, ale to tak długo trwa, a jak wiekszosc czytających twój blog się podniecili na samą myśl na nowy rozdział, więc BŁAGAMY DODAJ NASTĘPNY, DŁUGI FASCYNUJĄCY ROZDZIAŁ ! <3 - Weronika

    OdpowiedzUsuń
  26. jeeeeej, mój kochany blog wrócił! <3 dzięki <3 kiedy kolejny rozdział? <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  27. NIE WIERZĘ! tyle na to czekałam... dlaczego wgl usunęłaś tego bloga? :( tęskniłam strasznie... błagam cię, nie rób mi tego więcej :( kocham to i jestem od tego uzależniona <3 KC :* błagam cię, daj nam szybko kolejny rozdział, bo nie wytrzymam <3 co za radość :')

    OdpowiedzUsuń